Wakacyjny półmetek za nami, a w klubie ruch od rana do wieczora. Dzieje się 🙂 Ćwiczymy elementy gimnastyki sportowej z trenerką, panią Olą, karate z naszym ulubionym trenerem z „Małego Karateki”, gramy w piłkę, a nawet strzelamy z łuków. Takich jak wolińscy Wikingowie 😉 Po intensywnych ćwiczeniach i spacerach oczywiście należy uzupełnić kalorie 😉 więc z panią Martą „produkujemy” rozmaite pyszności: była już pizza, super ciasto naleśnikowe z owocami, lody truskawkowe i nawet cukierki własnej roboty:) To dla ciała. A poza tym – samodzielnie uprzędliśmy kłębki wełny (co okazało się niezwykle trudną i wymagającą wiele cierpliwości sztuką) zrobiliśmy kolorowe stojaki na pady i słuchawki, biżuterię z polimerowej modeliny (trafiły się nawet kolczyki makaroniki i kebaby :))), zakładki do książek i breloczki ze skóry, kolorowe pudełeczka na kredki, w których naturalnie znalazło się miejsce na smartfon. Oj, dzieje się 🙂